Wiele gospodarstw rolnych żyje dzisiaj z utrzymywania się ze swoich zwierząt oraz upraw gospodarczych – jak na przykład żyto, proso, siano, pszenica i inne produkty zbiorowe w polach. Kolejno będą to owoce i warzywa, które również uprawiają cały sezon na działach czy w polu. Wiele rodzin utrzymuje się również prowadząc gospodarstwo ze zwierzętami – do najpopularniejszych należą krowy, byki, konie, świnie i króliki – szczególnie na użytek własny lub bezpośrednio pod sprzedaż.
Co jeszcze skrywa się w polskich wsiach i na przedmieściach? Przede wszystkim drób – czyli tak zwane białe mięso. Są to przede wszystkim kury, koguty, kaczki czy pantarki – które najczęściej są wykorzystywane do konsumpcji przez domowników. Jakie korzyści ma tego rodzaju hodowla? Przede wszystkim to ekologia – wiemy, co dokładnie mamy na talerzu i czego nie ma w tym mięsie. Przede wszystkim brakuje w nim konserwantów, sterydów czy innych chemicznych substancji, które sprawiają, że społeczeństwo zaczyna chorować. Wiemy, co jemy, a utrzymanie niewielkiej hodowli kur to znikomy koszt.
W dzisiejszym świecie nie doceniamy rolników – śmiejemy się z tego, co robią zapominając, że to oni odpowiadają za siedemdziesiąt procent produkcji jedzenia w naszym kraju i, często nie wiedząc, że ich średnia zarobków znacznie przewyższa tę podawaną w oficjalnych rankingach. Plasują się dużo lepiej na poziomie kraju, mimo iż wszyscy pogardzają ich pracą. Żyją również w dużo bardziej komfortowych warunkach niż niejedni mieszkańcy miast – posiadają duże domy, najnowsze samochody i – to, czego szczególnie brakuje wielkim metropoliom – czyste powietrze.
Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek jaki jest koszt poszczególnych zwierząt?
Na przykład ile kosztuje kuna, a ile zapłacimy za krowy czy inne zwierzęta? Jak policzyć, czy to nam się w ogóle opłaca? Przelicznik jest dość prosty. Kupując niewielkie zwierzątko, zapłacimy około kilkuset złotych – dokładne źródła podają, że może to być od czterystu złotych za młodą krowę, do ośmiuset złotych – w zależności od regionu i rasy, którą wybierzemy. Dodatkowo musimy zaopatrzyć się w pokarm – nie dziwi nikogo więc fakt, że rolnicy wybierają własne uprawy i pożywienie dla zwierząt, niż kupowane.
Wystarczy siano, trochę regionalnych buraków czy dynia i pokarm przez cały okres – sezon, jest dostępny. Oczywiście, trzeba przygotować się również na najgorsze. Często zdarza się, że zwierzęta w wyniku braku odpowiednich witamin i suplementów zaczynają chorować, co sprawia, że zaczyna brakować im witalności. W tej sytuacji niezbędny okaże się weterynarz, który przyjdzie z pomocą dla naszego zwierzęcia i uratuje przed zdechnięciem.
Co jeszcze powinniśmy wiedzieć, zanim na dobre przeprowadzimy się na wieś? Przede wszystkim trzeba nastawić się mentalnie. Życie na wsi jest dalece inne niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni mieszkając w mieście. Ludzie żyją razem – każdy każdego zna i pojawiający się „obcy” od razu są namierzeni. Obce twarze nie mają prawa przemknąć niezauważone w małej miejscowości – które zazwyczaj liczą do kilkuset mieszkańców. Najmniejsze wioski odnotowane w Polsce liczą nawet piętnastu mieszkańców, co jest ekstremalnie małą liczbą. Co więcej, na próżno szukać bloków czy kamienic w wioskach. Na plus jest jednak to, że cena działki – nawet tych piętnaście arów, to nawet kilkaset złotych.
Co jest ogromną różnicą, biorąc pod uwagę, że cena działek pod Krakowem czy Warszawą może sięgać nawet dwustu tysięcy złotych. A do tego jeszcze trzeba doliczyć koszty wybudowania domu. W ten sposób powstaje około pół miliona złotych lub więcej.
Co wybrać – wieś czy miasto? Urodzeni od zawsze na wsi, zdecydowanie i jednym głosem powiedzą, że wybierają wieś – przede wszystkim ze względu na spokój, niezmącony śpiew ptaków i rześkie poranki. Dodatkowo za to, że nie muszą się nigdzie śpieszyć, a czas odmierza pianie koguta nad ranem. Co najważniejsze – znajomości z ludźmi, to coś, czego brakuje w mieście – pełnym obcych spojrzeń i samotności.
Miasto jednak przykuwa większymi możliwościami, czego na próżno szukać po wioskach. To tam rozgrywają się największe działania ludzi biznesu, pokazy mody, kulturalne wydarzenia, które przyciągają tłumy i znane osoby. Miasto to również większe zarobki i nieporównywalnie lepszy status społeczny, który jest tak odbierany ludziom żyjącym na wsi. Gdzie w takim razie się przeprowadzić? Wśród większej części Polaków, króluje przekonanie, że najlepiej jest jednak pośrodku. Czyli wybrać mniejsze miasto, które przypomina warunki obu skrajnych doznań.
